Warto przeczytać :


STOP PIJANYM KIEROWCOM


Wiele mówi się o pijanych ... o przepraszam będących pod wpływem alkoholu ludziach prowadzących pojazdy mechaniczne. Dlaczego takie zestawienie słów ? Już wyjaśniam - niejeden jadący na podwójnym gazie twierdzi, że jest absolutnie trzeźwy ... no bo przecież jedno piweczko i jeden mały kielich to nie przestępstwo. Mnóstwo akcji policyjnych, działań przeróżnych fundacji i stowarzyszeń ma miejsce. Trudno zapewne jest określić skuteczność tego typu działań. Ciągle słyszymy natomiast o wypadkach spowodowanych przez nietrzeźwych operatorów urządzenia zwanego kierownicą. O szkodliwości alkoholu na organizm niektórzy pisali całe powieści, o metabolizmie i szybkości spalania też niejeden miał okazje wypowiedzieć się na łamach czasopism, stronach internetowych czy w innych mediach. Ale ja nie o tym. Sprawa pierwsza. Przerażają mnie puszki po napojach energetyzujących, które wypadają z kabin TIRÓW. Ci faceci są po prostu niewyspani, agresywni za kółkiem, pędzący 130 km/h dwudziestotonowymi ciężarówkami. Droga hamowania to ile? 100m? 200m? Oczywiście zależy też od czasu reakcji, stanu opon, zawieszenia i stanu drogi. Samochód osobowy przy wyprzedzaniu na trzeciego nie ma szans z TIREM. Jeżdżę po 5 tys. km na miesiąc i widzę wyprzedzające się litewskie ekipy. Widzę jak taki manewr trwa po 2-3 minuty. Kierowca jadący z naprzeciwka nie ma szans. Stan dróg? Masakra, koleiny, wyrwy, wyboje. Mam skasowany bok wozu jak mnie walnęła rozhuśtana przyczepa, która wyskoczyła z koleiny. Ja utrzymałem się na drodze, była noc, deszcz a koleś nawet nie poczuł, że coś puknęło i pojechał dalej. Ja zdążyłem utrzymać się na drodze i dojechałem do chaty. Wniosek - nie wyprzedzać na drodze z koleinami wozów z przyczepami. Sprawa numer dwa. Jako upierdliwy profilaktyk myślę, że dzieci są kluczem do sukcesu skutecznego zmniejszenia widma wypadku jaki może kiedyś trafić się w ich rodzinie i nie tylko. Świadomość najmłodszych uczestników ruchu drogowego w kwestii tego, że tato oddaje kierownicę po świątecznym weekendzie niedoświadczonej mamie lub po dwóch dniach libacji (dwa dni powiedzmy po 0,75 l na twarz) siada po porannej kawie czy napoju energetyzującym za kółko, to początek trudnej drogi godzenia ZWYCZAJU NARODOWEGO ( jakim jest każda okazja do wypicia ) i prawdziwego poczucia odpowiedzialności, miłości w rodzinach. Dochodzi do tego zapewne jeszcze szacunek do innych uczestników ruchu drogowego oraz finansowa klapa gdy się spowoduje taki wypadek. Nie mówię tu nawet o zdrowiu czy życiu bo to chyba jasne. Tym najmłodszym , ale już świadomym, ośmio, dziesięciolatkom na spotkaniach wpajam zasady zdrowego podejścia do życia. A życie to miłość. Można przecież podejść do ojca i powiedzieć mu : TATO JEŻELI NAS KOCHASZ TO JUŻ NIE PIJ, TATO NIE SIADAJ DZIŚ ZA KIEROWNICĘ JEDŹ DO PRACY AUTOBUSEM, MAMO WEŹMY TAKSÓWKĘ , ALBO NAS SĄSIAD ODWIEZIE. OOO to następny fajny temat. Czyli kwestia numer trzy. No właśnie ... w wielu domach jest oczekiwanie na 18-stkę córki lub syna bo wtedy zrobią prawo jazdy i ma się zapasowego kierowcę. Tak myśli wielu ojców. Będzie komu odwozić i chlać można do woli. Typowe myślenie. No to teraz druga strona medalu. Młodzi kierowcy są przeważnie trzeźwi ale znam wiele wypadków gdy trawa idzie w sobotni wieczór na full. Nie musi to być trwa , może być też inne świństwo, które zafundują KOLEDZY, których trzeba odwieźć z dyskoteki. Oczywiście zwrot za paliwo (ryczałt ok 20-50zł) plus coś co o 5 rano obudzi kolesia siedzącego już 7 godzin po nocy na kompie. Moooże porcyjjkkaa aaammmffyyyy? Bo wypił już dziś sześć red bulli. Co weekend mamy do czynienia z wypadkiem typu "Kierowca był trzeźwy, stracił panowanie nad kierownicą , jechał 180 km /h , uderzył w drzewo , cztery młode trupy". A dwa dni później dyskusja w necie czy należy wycinać drzewa rosnące na poboczu drogi . Hmmm a czemu jechał tyle? Wzrost agresji czy zbytnia pewność siebie? Nie wiem. Wiem tylko jedno - 8 maja skończę 50 LAT i tego dnia nie wypiję ani jednego kielicha (a należałoby ?) Może tego dnia będę jechał , a jeżeli nie to zrobię to na intencję tych którzy będą postępowali podobnie jak ja. Wraz z OLKIEM BLUESEM nagrywamy płytę GAZ DO DECHY. Nie będziemy na niej propagować szaleństwa z kółkiem. A kawałki DROGA i KIEROWCA ZAWODOWY będą wam być może towarzyszyć podczas wakacyjnych wojaży. Można je spoko pobierać. Nie należymy do ZAIKSU.
Szerokiej drogi - ME 2012 blisko.
I na zakończenie parę linków organizacji działających na rzecz poprawy bezpieczeństwa na drogach.
bezpieczna.pl/bliscy
pijanikierowcy.pl
www.stoppijanymkierowcom.com
zglebiserca.pl/niepijanym.html


OD CZEGOŚ TRZEBA ZACZĄĆ - WIĘC ZACZNIJ OD SIEBIE


Człowiek nie jest istotą doskonałą. Prowadzi czasem działania samodestrukcyjne, stosując doping w postaci dopalaczy, używek i środków pobudzających umysł, środków pobudzających wzrost masy mięśniowej (tak, tak panowie pakerzy), oraz przyzwyczaja swój wykorzystywany tylko w kilku procentach mózg, do bezkrytycznej akceptacji tego co reklamy w mediach próbują narzucić jako ...hmmm DOBRO ??? bez którego nie da się żyć.
Jak pamiętam dawne czasy, to człowiek chorował na grypę dwa tygodnie, wyleżane w łożku z gorączką. Obok stał syrop z cebuli, maści do nacierania - a najlepszym i najskuteczniejszym antybiotykiem był czosnek. Bańki stawianie przez nasze babcie i mamy niejednemu wróciły zdrowie szybciej niż reklamowane środki, które są do nabycia w aptece .... oczywiście bez recepty.
Wyścig szczurów zmusza jednak, szczególnie młodych, do wykazania się NIEZNISZCZALNĄ mocą trwania nawet w ukrytej chorobie, której tylko objawy a nie żródło likwidują znane z telewizji środki typuu ... mmmm ... i tu nie wymienię żadnej nazwy, bo zaraz jakiś koncern farmaceutyczny założyłby mi sprawę w sądzie. Naturalna odporność w tym momencie jest totalne poddana degradacji. Choroby cywilizacyjne ... długo by o nich pisać. Alergie, niekończące się tzw. nieżyty górnych dróg oddechowych, zgagi,zawały u 30 latków, ADHD i postępujący wzrost zachorowań na raka, osteoporozę i sto innych pewnie jeszcze niesklasyfikowanych jednostek chorobowych, według uznanych autorytetów mają swoje przyczyny, które są od dawna znane.
Dlaczego się o tym nie mówi? Dlaczego to, być może, ktoś to ukrywa? Może dlatego, że przeciętny zjadacz chleba nie jest zainteresowany co jest CO i z czego się bierze? Łatwiej jest go urobić tematem, jak się COŚ objawia i za ile TE objawy można zlikwidować. Kto uwierzy, że większość z WAS ma kandydozę? Kto widział coś takiego jak SMOG elektromagnetyczny? Dość powiedzeć, że laptopy trzymane na kolanach, komórki przechowywane w kieszeniach powodują poważne osłabienie żywotności plemników, impotencję, a nawet RAKA JĄDER. A odżywianie ...? Kiedyś budowanie i umacnianie więzów rodzinnych i rodów polegało na zdobywaniu i wspólnym spożywaniu jedzenia. Dziś większość konsumentów nawet nie stara się upichcić coś wspólnymi siłami - kupuje się gotowce, półprodukty do odgrzania. Fryteczki mrożone, steki mrożone ... coca cola A potem mama w jednm pokoju, tato przed TV, a dzieci do kompa z jedzonkiem. Bez kłopotu - łatwo i szybko się przyrządza ... ale coś za coś ... A widok młodych ludzi w szkołach, zajadających się chrupkami, chipsami i słodkimi bułkami i te stosy puszek po TIGERZE ...
Czy ktoś zdaje sobie sprawę jak szkodliwe są te produkty?
A poczytajcie sobie ... niech wam się oczy otworzą :
Czytaj
To tylko opis jednej sprawy.
Kontakt z pseudodorosłością zaczyna się często od zapalenia papierosa, a potem jointa lub wypicia w grupie rówieśniczej piwka. To najczęściej. Akceptacja w grupie? Popis przed dziewczynami? Przed samym sobą? Udowodnienie czego? Komu? Samemu sobie?

Drodzy Panowie, bo inaczej Was nie nazwę. Czy wiecie co wam się sprzedaje? - JEŻELI CHODZI O WIĘKSZOŚĆ PRODUKTÓW TO nie jest piwo! To napój piwopodobny, sztucznie gazowany, alkoholizowany i pełen dodatków E Dawni konsumenci bursztynowego trunku wspominają jak wypijali po 10-12 piw i poprawka była nazajutrz. Dziś to niepodobne - bekanie, bóle głowy ... suszenie Piwo - proszę tu link co to jest piwo. Z czego się składa, jakie ma cechy : Co to jest piwo?

No i gdzie tu E - poczytajcie sobie etykiety ze składem tego waszego piwa. Nie wspomnę też o jakości wody użytej do produkcji - woda ta jest w większosci pozbawiona naturalnych składników mineralnych. Filtry osmotyczne robią swoje.

A tu lista tych E - miejcie świadomość, że część substancji ma szkodliwy wpływ na zdrowie E-dodatki
A teraz link dla młodych Pań, które tak ochoczo poprawiają od najmłodszych lat swoje piękne buźki. Jak szkodliwa chemia niejednokrotnie jest zawarta w tych kosmetykach - proszę bardzo. A potem alergie, upławy i inne nie zawsze pasujące wam zdarzenia, jeżeli chodzi o samopoczucie. Toksyny

Gneralnie : żywność dziś jest bardzo uboga w składniki niezbędne do zdrowego funkcjonowania. Żeby cieszyć się zdrowiem należy uzupełniać niedobory witaminowo-mineralne poprzez naturalną suplementację. Nie dociera do mnie tekst, że kogoś z wydatkiem dziennym 10 zł na paczkę papierosów nie stać na to. Ja sam dopiero w 44 roku życia zacząłem interesować się skąd moje złe samopoczucie, ciągłe bóle głowy, stawów, wrzody żołądka, nadciśnienie, ogólne osłabienie. Masę forsy wydawałem na czopki, tabletki, masaże i inne rzeczy, które pozwalały mi na jako takie funkcjonowanie. Zrozumiałem, że muszę zmienić nawyki żywieniowe, przejść na wodę, oczyścić i odżywić organizm.
Dziś jestem fanem naturalnych środków leczniczych i witamin oraz minerałów pochodzenia roślinnego. Pomimo swoich 48 lat czuję się młodo i dam radę wieść takie życie, które daje mi satysfakcję.

TEMAT ZDROWEGO STYLU ŻYCIA TO TEMAT RZEKA I W JEDNYM ARTYKULE GO NIE ZMIESZCZĘ. NA PEWNO CO I RAZ WRZUCĘ DO TEGO DZIAŁU JAKIŚ LINK LUB MOJE LUŹNE UWAGI. MOŻE TYMI SŁOWAMI NARAŻAM SIE PARU WYTWÓRCOM PSEUDOPIWA I PARU KONCERNOM ... ALE NIECH TAM. PISZCIE WIĘC W KSIĘDZE GOŚCI JAK WYPADŁ MÓJ REDAKTORSKI DEBIUT I CZY MAM KONTYNUOWAĆ TEN DZIAŁ. ŻYCZĘ WSZYSTKIM JAK NAJSZYBSZEGO PODJĘCIA RADYKALNYCH KROKÓW W CELU POPRAWIENIA KOMFORTU ZDROWOTNEGO I SAMOSTANOWIENIA O WŁASNEJ DRODZE WEWNĘTRZNEGO SPOKOJU.

Kilka ciekawych linków :




WSPOMAGACZE


Odwiedzając szkoły bardzo często jestm świadkiem jak młodzi ludzie do śniadania, naprędce konsumowanego w czasie przerwy lekcyjnej, spożywają napoje energetyzujące. Nazw oczywiście wymieniał nie będę, a to ze względu na to, że jest ich zbyt dużo, a i jakiś producent może chciałby się procesować o naruszenie jego dóbr. Zauważyłem też znamiennną rzecz - o ile kiedyś sprzedawano te dopalacze ( bo inaczej ich nie nazwę ) w puszkach po 200 ml, to dziś pojemności butelek wzosły do 0,5 a nawet 1,0 litra. Młodzież traktuje to jako niewinny napój typu oranżadka, sprite itp. Ta konsumpcja MA MIEJSCE CODZIENNIE !!! Tu najczęściej zaczyna się błędne koło. Rano i w dzień literek dopalacza, a wieczorem ... spać sie nie da. Internecik, gry komputerowe (następne uzależniacze) w miejsce snu. No a z rana, myśleć nie idzie ... spać się chce, człowiek ledwo nogami powłóczy i jak tu iść do szkoły ? No przecież kosa z jakiegoś przedmiotu murowana.
Następnym krokiem podejmowanym w tej zamkniętej pętli jest najczęściej sięgniecie po coś zawierające amfetaminę. Z przerażeniem stwierdzam, że wiedza na temat działania tego rodzaju środków na młody organizm jest zerowa. A czy ktoś zadał sobie trud sięgnięcia choćby do wikipedii i poczytania sobie o skutkach ubocznych działania tego dobra? TAURYNA jest produkowana przez organizm ludzki. Natomiast długotwałe podawnie jej z zewnątrz prawdopodobnie zablokuje jej naturalne wytwarzanie. Tu proszę sięgnąć moi Państwo : Wikipedia o taurynie O amfetaminie
Na temat doplaczy nie mam zamiaru się rozpisywać, bo zrobili to za mnie inni. Polecam bardzo fajną stronę : O dopalaczach
a tu ...hmmm porażająca opinia o jednym ze znanych produktów O Redbullu

TO CO ? SMACZNEGO ...??? BRZMI CHYBA SZYDERCZO ...CO ?




SUPLEMENTACJA


W dzisiejszym świecie zjawisko natarczywej, a wręcz agresywnej reklamy jest traktowane jak coś normalnego, coś co nam towarzyszy od początku naszego życia. Nikt nawet nie zauważa, że jestesmy traktowani wyłącznie jak konsumenci - pożeracze produktów spożywczych, lub użytkownicy sieci komórkowych, tudzież innych dóbr na które otrzymamy niezwykłe promocje. Ba nawet ZA DRAMO dostajesz minuty do wygadania, 25% produktu gratis albo trzecią pizzę free. Nazewnictwo w tym momencie jest mało istotne - najważniejszy jest efekt finalny - kup, kup, kup, kup.......korzystaj.
Tu działa bezbłędnie technika sprzedaży. W porach najwyższej oglądalności, jakiejkolwiek TV napewno znajdą sie 2-4 reklamy zachęcające nas do kupna produktu produkowanego lub sprzedawanego przez sponsora transmisji. Hmm..... pamiętam jeszcze rekalmy znanego produktu reklamowanego przez sportowców i gwiazdy estrady. ( NA MARGINESIE - JEDNA Z TYCH GWIAZD JEST PO WIELU KURACJACH ODWYKOWYCH, A DRUGA NIE ŻYJE). Dlaczego dziś taka informacja jak ta czytaj nie jest na pierwszych stronach gazet, internetu lub TV ? A może to jest następna manipulacja, i wcale nie chodzi o cukier ... hmm ? Może o aspatram którym się dosładza LIGHT napoje, a może o wypłukiwanie minerałów z organizmu ?
Kiedyś dyskutowałem na temat jakiegoś produktu spożywczego z młodym człowiekiem. Wiecie jaką dostałem odpowiedź ? - GDYBY TO BYŁO NIEZDROWE -TO BY TEGO NIE SPRZEDAWANO. Wiecie co? Aż mną wstrząsnęło ... Odpowiedziałem krótko : Papierosy też są niezdrowe, ba nawet rakotwórcze, a są w sprzedaży. Denaturat to trucizna,a jest w sprzedaży - a niektórzy go piją , chwalą sobie i ciągle im mało.
No nic - rozgadałem się .. a mięliśmy panie SŁAWKU pisać o suplementacji.Produkty spożywcze, tworzone na skale przemysłową są dziś zbyt ubogie w pełnowartościowe elementy odżywcze typu witaminy, aminokwasy czy łatwo przyswajalne minerały. Dieta przeciętnego Kowalskiego, czy Pani Nowakowej leży u podłoża nieprawidłowego działania komórek, co w następstwie prowadzi do powstawania nieodporności i mutacji komórek. Zatrucie i zatoksycznienie organizmu to przeważnie źródło złego samopoczucia - to są fakty.
Zanim to zrozumiałem musiałem najpierw swoje odchorować, odcierpieć, potem przeczytać z tysiąc publikacji i pogadać z ludźmi którzy podobnie jak ja przeszli swoje - tzn. ciągnęły się za nimi choróbska. Pewna osoba (DZIĘKI JEJ SERDECZNE), która też ciągle narzekała na swoje zdrowie - po moim pobycie w szpiatlu 3 lata temu , nakłoniła mnie abyśmy razem spróbowali odczyścić swe organizmy z toksyn, spróbować pewnych preparatów ziołopochodnych, prawidłowo się odżywiać, przejść na wodę itp. Powiem szczerze - nie bardzo do mnie to docierało. NIE WIERZYŁEM - krótko mówiąc w takie cuda. Dopiero po pół roku od podjęcia tych działań, w momencie kiedy przeszła mi paskudna egzema (na stopie) zacząłem obserwować i swój organizm. Nie dokczała mi już trzustka (przewlekłe zapalenie), żołądek (wrzód dwunastniczy), bóle ze strony kręgosłupa (zwyrodnienia). Hmm... coś w tym jest pomyślałem. Cudów nie ma .. ktoś powie, ale inny temu zaprzeczy - a ja powiem : TO NASZ ORGANIZM JEST CUDEM STWORZONYM PRZEZ NIEZBADANĄ MOC , I POWINNIŚMY GO SZANOWAĆ.Dajmy mu sami moc i szansę powrotu do równowagi, nie jedzmy byle czego i to z nadmiarem. Kiedy jest z nim źle - pomóżmy mu się oczyścić. Uzupełnijmy braki minerałów, witamin i aminokwasów bo inaczej nie da się żyć.
Widzicie na fotach jak wyglądam. Zapewniam was, że nie bierze się to z niczego. Trzeba po prostu wybić sobie z głowy paróweczki, serdeleczki, żywność fast foodową i napoje gazowane dosładzane cukrem, a ligt ? bbrr ... aspartam ...beee. TYLKO PRACA NAD SOBĄ, POŁĄCZONA Z WIARĄ W SIEBIE, W SWOJE MOŻLIWOŚCI ... PLUS PRAWIDŁOWE ODŻYWIANIE DAJĄ TAKIE EFEKTY.
O nie - nie stosuje żadnych prochów, protein czy dopalaczy. Woda, a nie napoje - to podstawa. Król Władysław Jagiełło, który spożywał tylko wodę, a w wieku lat 64-rech zmajstrował syna, gdyby nie słuchanie słowika przez całą noc pewnie pożyłby dłużej niż 72 lata. Inni pili w tym czasie i piwa i okowity , ale ten gość wiedział co robi. W moim przypadku od tego wszystko się zaczęło : czytaj
Jakby co piszcie do mnie na maila. Życzę wszystkim zdrowia, spokoju, piękną i harmonii we współżyciu ze światem.



Pozytywne relacje międzyludzkie - jakie to łatwe


Wiem i znam przykłady dowodzące, że stan emocjonalny wpływa na nasze zdrowie, nasze losy, nasze samopoczucie i samopoczucie naszych bliskich. Negatywne emocje wyzwalają w nas żal, zazdrość, złość prowadzącą często do skrywanej nienawiści i w końcu do NASZEJ CHOROBY. Taka prawda nie trafia do wszystkich, takiej prawdy nie przyjmują niektórzy wprost, choć sami jej doświadczają. Dopiero, gdy im wytłumaczy się, o co chodzi i przyjmą tą prawdę, zastosują umiejętnie wielką wiarę w siebie, wybaczą uraz i prawdziwie będą życzyć szczęścia osobie, która wyrządziła im krzywdę, wróci im moc i zdrowie. Najczęściej jednak bywa, że w chwilach, gdy odczuwa się żal do innej osoby, aby zabić swoją CIEMNĄ STRONĘ MOCY ludzie sięgają po alkohol - typowe zalewanie robaka, sięgają po narkotyki by zapomnieć jak źle życzą temu komuś, kto śmiał wybrać inne opcje przyszłości. Dwa przykłady. Jedna kobieta, którą mąż opuścił, cały czas żywiła do niego urazę, cały czas negatywnie o nim myśli. Jest być może to przyczyną, że zaczęła chorować, jest na pewno przyczyną, że nie potrafi skupić się na przyszłości i nic jej nie wychodzi. Inna znowu wybaczyła komuś, kto zawiódł jej nadzieje na zbudowanie wspólnej przyszłości. I tu w krótkim czasie znajduje się ktoś następny , być może TEN JEJ właśnie. Ona kwitnie, dobrze się czuje i ma świadomość, że pozytywne myślenie daje każdemu moc, zdrowie i wolność. Mało tego, no wprost nie do uwierzenia ze swoim byłym chce utrzymywać kontakt na stopie przyjacielskiej. A jemu też, jej te pozytywne uczucia dają siłę tworzenia własnego jutra, bo i on myśli o niej jako przyjaciółce i o swojej przyszłości jak najbardziej ciepłych kolorach. Myślę, że miłość związek nie powinien być zbudowany na kłamstwie, nie powinien być interesem, tylko równowagą pomiędzy zaufaniem a wolnością. Najgorsze co może spotkać dwoje ludzi - to uwikłanie, kiedy zabraknie ognia w związku i tu mamy dwie opcje. Albo NIENAWIŚĆ, albo WDZIĘCZNOŚĆ I PRZYJAŹŃ. Pomijam to, że na taki związek mają wpływ w większym lub mniejszym stopniu inne osoby i okoliczności, które nie zawsze sprzyjają budowaniu uczuć. Mam tu na myśli sytuację materialną, ukrywaną zawiść innych - tych co nie kochają, a widzą szczęśliwych ludzi. Mieszanie się rodzin - zazdrosne o synów matki, toksyczne relacje z poprzednich związków, zazdrosny były mąż lub córka z poprzedniego małżeństwa. Młodym ludziom polecam jak najbardziej aby obejrzeli ze trzy razy ZEMSTĘ SITHÓW - trzecią część Gwiezdnych Wojen. Jakie tam padają przykłady na temat tego co się dzieje pomiędzy Anakinem Skywalkerem i Padme - jak można zabić miłość i fizycznie unicestwić kochającą osobę. Jedno zdanie wam tylko przytoczę : Jesteś piękna bo JA CIĘ KOCHAM ...
Tą scenę powinni młodzi ludzie oglądać 10 razy pod rząd. Potem manipulacja, potem myślenie tylko o sobie a nie o innych i przejście na CIEMNĄ STRONĘ MOCY.
Podjęcie tego tematu wydaje się być nieuniknione - stres związany z brakiem ciepła, pozytywnych uczuć i nie odczuwanie bliskości życzliwej osoby odbijają się niekorzystnie na fizjologii organizmu na poziomie komórkowym, co udowodniło wielu naukowców. Istnieje też teoria, że pozytywnie nastawiony organizm sam się doprowadza do stanu równowagi, a taka sytuacja powoduje to, że nie zapadamy na choroby. Teoria DR. BRUCEA, LIPTONA to bardzo ciekawe podejście do problemów z naszym podświadomym ja - poczytajcie. Czy to prawda hm ?czytaj
Ale kiedyś prace niejakiego Mikołaja Kopernika też były teorią i to zakazaną. Miłej lektury i wiosny w sercu. Maj miesiąc miłości i kwiatów za pasem. Pozdrawiam serdecznie - ŁYSY



Jak kochać by być kochanym


Po spotkaniach w szkołach na poziomie ponadgimnazjalnym, otrzymuję nieraz e-korespondencję w której mądrzy, młodzi ludzie piszą o tym, że zaciekawił ich temat miłości. Że to co powiedziałem zmusiło ich do pewnej refleksji i zobaczenia swoich związków inaczej. Fajna dziewczyna z Bydgoszczy prosi mnie na naszej-klasie od jakiegoś czasu żebym rozwinął ten temat na swojej stronie. Kłótnie z chłopakiem, robienie sobie na złość ... to dla niej norma. Jest z nim bo innego kandydata na dziś nie ma (odjazdowa laska mówię wam).
Nie wiem czy mam prawo cokolwiek komu sugerować tak, tak wiem co piszę, ale że tak powiem moje złote myśli przeleję tu na tej zakładce. Mało tego powiem, że ostatnio trafiłem na serwis (nie powiem jaki), który przekazuje podobne treści dotyczące tego tematu i tam wielu nie chciałoby się nawet przyznać że odwiedzili taką stronę - moje wypociny może jednak poczytacie.
ZACZYNAMY ...
Zauważmy, iż podstawowym problemem współczesnego człowieka jest życie w ciągłym stresie, który tworzy w wielu ludziach trwałe zachowania nerwicowe. Dzisiaj, nie bez racji, stwierdza się, iż wszyscy jesteśmy znerwicowani. Bardzo łatwo i szybko dochodzimy do naszych granic psychicznych i emocjonalnych. Na skutek "dotykania naszych granic" stajemy się nierzadko przemęczeni, łatwo popadamy w zniechęcenie i stany depresji lub też stajemy się bardzo drażliwi i agresywni wobec otoczenia. Jesteśmy wówczas kuszeni, aby oskarżać "cały świat" za przeżywany "stan swojego nieszczęścia". To wszystko jest oznaką braku prawdziwej miłości, uczucia dającego moc, wolność, akceptowalnego przez nas samych i przez partnera.
Stan większego czy mniejszego znerwicowania zawsze wynika z rozbicia wewnętrznego, które polega głównie na braku minimalnej choćby harmonii i jedności pomiędzy sferą emocjonalną i zmysłową a światem ducha. W stanach nerwicy nasz świat emocjonalny i zmysłowy funkcjonuje w oddzieleniu od świata duchowego, ponieważ brak jest jakiejkolwiek komunikacji pomiędzy nimi. Stąd kłótnie z partnerem, stąd kłótnie nas samych ze sobą. Napisałem kiedyś o filmie Gwiezdne wojny i o przechodzeniu na ciemną stronę mocy. Otóż prawdziwe gwiezdne wojny toczą się w nas samych, a nie w kosmosie.
Czy można mówić o zagrożeniach wynikających z ludzkiej miłości? Tak, można mówić. Ludzka miłość jest "niebezpieczna" wówczas, kiedy zostaje zniekształcona, kiedy jest źle rozumiana. Np. kiedy jest pojmowana jako posiadanie, czy wręcz zniewalanie drugiego, kiedy służy niemal wyłącznie zaspokajaniu swoich osobistych potrzeb, kiedy odbiera wolność osobie kochanej. Taka "miłość" jest zagrożeniem dla obu stron, zarówno dla osoby, która pragnie kochać, jak również dla "obiektu miłości". Jak niebezpieczna jest taka miłość, wystarczy uważna obserwacja wielu "toksycznych związków" międzyludzkich. Np. zazdrość wynikająca z miłości posesywnej, może bardzo krzywdzić i ranić. Kiedy matka "kocha" swoje dziecko miłością zaborczą, wówczas, choć w swoim subiektywnym przekonaniu "daje mu wszystko w nadmiarze" (uczucia, rzeczy materialne), to jednak zabiera mu najcenniejszą wartość dla człowieka, osobistą wolność, usiłuje bowiem podporządkować go sobie całkowicie kontrolując niemal wszystkie jego kroki. Ponieważ zabiera mu wolność, nie nauczy go samodzielnego i odpowiedzialnego życia.
Do młodzieży zaś kieruję taką myśl - jeżeli masz chęć mieć chłopaka, dziewczynę ... to go masz. JEŻELI MYŚLISZ ŻE MASZ - TO MASZ. To jest posiadanie a nie miłość. Nie miej więc do nikogo pretensji, że Twoja własność zmieni właściciela, właścicielkę, jeżeli ktoś ją kupi, może to być ładniejsza laska, może to być facet z wypasioną furą, fundujący co tylko się chce, ale to też nie będzie miłość - to tak jakby interes ... i nic więcej.
Kochaj, a będziesz kochanym ... jeżeli chcesz posiadać ... to już Twój wybór.
JA ŻYCZĘ DOBREGO WYBORU TEJ WIOSNY ... I MIŁOŚCI.